pracownia Feng Shui

Pytania i odpowiedzi


Nakładanie siatki Ba-Gua

Jak nanosi się siatkę Ba-Gua na plan mieszkania? Według kierunków świata czy od wejścia?


Szanowna Pani,

Moja odpowiedź pewnie Pani tylko namiesza ale obie szkoły są poprawne. Cała trudność Feng-Shui polega na tym, że człowiekowi wychowanemu w kulturze zachodniej, opartej na logice i konsekwencji trudno jest zaakceptować fakt istnienia dwóch poprawnych i sprzecznych ze sobą teorii. Jeśli zagłębi się Pani bardziej w wiedzę Feng-Shui to będzie Pani miała jeszcze większy problem bo na dwie, różnie zorientowane siatki Ba-Gua trzeba będzie nałożyć siatkę Wędrującej Gwiazdy i Kompas Ba-Zi (inny dla każdego mieszkańca domu).

Moja recepta na ten pozorny galimatias jest następująca:

  • Proszę określić problem życiowy, który chce Pani rozwiązać przy pomocy Feng-Shui. Niech będzie to jeden, najważniejszy, najbardziej palący problem. Na przykład brak pieniędzy.
  • Proszę przeanalizować dom wszystkimi znanymi Pani metodami za każdym razem zadając sobie pytanie czy przy analizie daną metodą widać określony wcześniej problem.
  • Jeśli przy analizie jedną z metod widać określony wcześniej problem to proszę zastosować remedia, które zgodnie z tą metodą powinny uzdrowić sytuację.
  • Jeśli w ten sposób uzyska pani poprawę to za jakiś czas proszę określić kolejny problem jaki chce Pani rozwiązać i postąpić dokładnie tak samo.
  • Jeśli analizując dom wszystkimi znanymi metodami nie dostrzega Pani określonego wcześniej problemu to znaczy, że być może widoczny jest on dopiero przy analizie bardziej zaawansowanej (np: metodą Wędrującej Gwiazdy) albo jego źródła leżą poza Feng-Shui (np: w numerologii albo astrologii). W takim wypadku radzę poprosić o pomoc eksperta.
  • Pomoc eksperta będzie Pani potrzebna także wtedy, gdy chce Pani rozwiązać więcej niż jeden problem na raz lub gdy projektuje pani dom lub mieszkanie od nowa. Wtedy warto pomyśleć o wszystkim na raz i to jest właśnie sztuka Feng-Shui.

Życzę powodzenia, a w razie potrzeby służę pomocą.

Pozdrawiam,
Marcin Salski